W tym miejscu Antoni Szarmach był codziennie. Dziś w Marinie Solnej przy pomniku 100-lecia Ligi Morskiej i Rzecznej na spotkanie z nim przybyli jego bliscy, przyjaciele, współpracownicy i włodarze. Na komendę Kazimierza Ratajczyka, przy dźwieku szanty, banderę opuszczono do połowy masztu. To znak, że Antoni wybrał się w długi rejs. Tym razem nie możemy mu towarzyszyć. Smutnej chwili towazyszyło wiele łez, ale również wspomnienia. Jak mówił Kazimierz Ratajczak - trudno powiedzieć, czy w chwili tej lepiej mówić czy milczeć.
Choć słowa przychodziły z trudem wspomniał on przyjaciela i jego ostanie chwile. Antoni Szarmach w dniu swoich 74 urodziń wszedł we Włocławku na tratwę płynącą w hołdzie św. Janowi Pawłowi II Wisłą do Gdańska. Nie było mu jednak dane dotrzeć do ziemskiego portu. Zmienił kurs ku wieczności. Jego czapka pozostała na pokładzie tratwy, która płynie dalej. Również z opuszczoną banderą.
W ostatniej drodze będziemy towarzyszyć Antoniemu Szarmachowi w najbliższą środę 24 czerwca o godzinie 13-tej na cmentarzu w Kołobrzegu.